Podążał ulicą pełną ludzi, całkowicie anonimowy. Całkowicie zwyczajny. Jednakże to były tylko pozory. Nikt tak naprawdę nie wiedział kim jest. Ba, nawet on sam o tym nie wiedział.Długi czarny płaszcz sięgający ziemi, zamiatał bezwiednie ulice. Był to przystojny chłopak. Nie można mu tego odjąć. Dziewczyny oglądały się widząc ten zawadiacki uśmieszek oraz urocze dołeczki. Na dodatek te czekoladowe, hipnotyzujące oczy. On jednak nie zatrzymał się ani razu. Miał swój cel, swoje plany. Miał także swoje tajemnice. Wyglądał całkowicie zwyczajnie, po za jednym szczególikiem. Pozostał mały ślad, otóż jego lewa dłoń, a raczej żyły lewej dłoni pokryte były srebrnym osadem. Ślad sięgał aż po za nadgarstek. Nie chcąc rzucać się w oczy, przybierał rękawiczkę. Po powrocie zostały mu stare nawyki, takie jak palenie papierosów. Wyciągnął jednego z kieszeni i zapalił. O tak, cholernie mu tego brakowało.
Świat nie dowiedział się o tym co wydarzyło się w Noir Seraphin Hill. Nawet pobliskie miasteczko nie miało o tym pojęcia. Nie wliczając oczywiście nadnaturalnych stworzeń u których włączył się ten ostrzegawczy alarm. Zaraz po zniszczeniu serafów powrócił porządek i spokój. Wszyscy mogli odetchnąć z ulgą. A przynajmniej na razie.
Owy osobnik przemierzający miasto znajdował się właśnie w takim miasteczku. Skierował się niemalże natychmiast do dosyć ekskluzywnego hotelu. Musiał przyznać, że wiele zmieniło się. Nawet samochody były dla niego nowością. Był zaskoczony takim rozwojem cywilizacji, jednak z drugiej strony cieszył się. Życie stało się łatwiejsze. Podszedł do recepcji, wsadzając papierosa między palec wskazujący a środkowy i zwrócił się do drugiego mężczyzny.
-Chciałbym zamówić pokój. Najlepiej apartamentowiec. Full service czy jak to się mówi.- odparł nieco lekceważąco. Recepcjonista zmierzył go pogardliwym spojrzeniem. Po odzieniu owego gentemana można było spokojnie stwierdzić, że chyba nie jest z tej epoki. I, co na pewno, nie ma tyle pieniędzy.
-Przepraszam, ale nie to chyba są za wysokie progi dla pana. Bez obrazy, rzecz jasna.- odpowiedział, po czym ponownie zajął się pracą przy komputerze. Mężczyzna uśmiechnął się sam do siebie nie odwracając wzroku od pracownika. Następnie oparł się o ladę i zbliżył twarz do niego. Recepcjonista był nieco zaskoczony.
-Co pan...
-To zdecydowanie nie są dla mnie za wysokie progi, lalusiu. Nie znasz mnie, nie wiesz ile w życiu miałem.- po tych słowach spojrzał mu prosto w oczy i dodał- Masz mi zarezerwować pokój i to najlepszy jaki macie w tym nędznym hotelu. I to za darmo. Taka rekompensata w zamian za zniesławienie.
-Wie pan co, dostanie pan pokój gratisowo.- odparł uradowany recepcjonista po dłuższej chwili.- Nazwisko?
-Michael Howard.
-Na jak długo zarezerwować?- zapytał zapisując dane na komputerze.
-Na jakis czas. Trochę się tutaj pokręcę.- odpowiedział ze swoim zawadiackim uśmieszkiem, gasząc niedopałek na ladzie.
[I oto epilog:) Mam nadzieję, że się spodoba, taki trochę inny wydaje mi się :D Dziękuję wszystkim za takie życzliwe komentarze. Mam świadomość, że mniej osób czyta mój blog ze względu na to, że czasami dodaję późno rozdziały za co przepraszam. Przy trzeciej części poprawię się:D Planuję, że trzecia część będzie ostatnia raczej, nie chcę przeciągać bo tak też jest nie dobrze. Będzie jednak ona rozbudowana i przemyślana. I nie martwcie się po trzeciej części na pewno nie skończę pisać, to jest moja pasja. Na pewno wymyślę coś innego, gdyż zawsze mam głowę pełną pomysłów. Mam nadzieję, że zostaniecie ze mną :) I pierwszy rozdział trzeciej części planuję dodać najpóźniej pierwszego sierpnia. No chyba, że dostanę jakiegoś nawału weny i napiszę parę rozdziałów na zapas. Tak czy inaczej będę was informować o tym na facebooku więc wpadajcie na fanpage raz po raz:D To chyba na tyle. Trzymajcie się:D]
Jejuuu ja chcę już nowy rozdział :(
OdpowiedzUsuńCodziennie wchodzę i sprawdzam czy juz się nie pojawił
Kiey następny? My tu czekamy!
OdpowiedzUsuń